Agnieszka fatalnie rozpoczęła poniedziałkowe zmagania, w któych od początku to Ukrainka dyktowała warunki gry. Switolina dwkurotnie przełamała naszą tenisistkę do 40 i prowadziła już 4-1. Wszystko wskazywało na to, że końcowe zwyciestwo w secie jest tylko kwestią czasu. Wówczas przebudziła się Radwańska, która w czterech kolejnych gemach oddała rywalce zaledwie cztery punkty. Obie zawodniczki nie wykorzystały już kolejnych szans na przełamanie i losy partii decydowały się w tie-breaku. W nim więcej zimnej krwi zachowała Polka, która wygrała po zacietej rywalizacji do 5.

Początek drugiej odsłony meczu potoczył się po myśli krakowianki. Isia szybko przełamała rywalkę i można było pomyśleć, iż Polka kryzys ma już za sobą, a końcowe zwycięstwo to tylko kwestia czasu. Rebreak nadszedł jednak natychmiastowo. Później obie zawodniczki stosunkowo pewnie wygrywały swoje gemy serwisowe aż dostanu 6-5 na korzyść Switoliny. Radwańska nie wykorzystała kilku szans na doprowadzenie do tie-breaku. To wydatnie się zemściło i przełamanie zakończyło seta na korzyść Ukrainki.

Decydujący set to szybki gem dla Switoliny i przerwa medyczna na życzenie Polki, która wróciła jednak na kort. Całe zamieszanie wytrąciło z rytmu Ukrainkę, która dała się przełamać i było już 2-1 na korzyść rozstawionej z numerem trzy Radwańskiej. Gra pochodzącej zza naszej wschodniej granicy zawodniczki całkowicie się posypała, co skrzętnie wykorzystała Isia. Polka uciekła spod gilotyny i dzięki wygranej 7-6 (5), 5-7, 6-2 to ona zagra w ćwierćfinale Sony Open Tennis.

W walce o półfinał, nasza najlepsza tenisistka zmierzy się ze zwyciężczynią rywalizacji pomiędzy Venus Williams i Dominiką Cibulkovą.

BC