Dołgopołow jest co prawda niżej notowanym tenisistą, ale to zawodnik zza naszej wschodniej granicy był zdecydowanym faworytem tego starcia. Wszystko zaczęło się jednak tak jak w dwóch poprzednich spotkaniach z udzialem Jerzyka. Obaj panowie długo wygrywali swoje gemy serwisowe. Kryzysowy moment miał miejsce w ósmej partii. Wówczas Jerzy szybko przegrał trzy kolejne piłki i nie uratował się ze stanu 0:40, popełniając błąd przy trzecim break pointcie. Po chwili Dołgopołow wyserwował sobie całego seta.

Mocno podrażniony Janowicz wyszedł na drugiego seta z fantastycznym nastawieniem. Od początku grał jak natchniony i wygrał pięć kolejnych gemów, nie pozwalając rozwinąć skrzydeł rywalowi. Dołgopołow odrobił co prawda stratę przełamania, ale nie było go już stać na kolejnego breaka i ostatecznie stan meczu został wyrównany.

Niezwykle emocjonujący był jednak trzeci, decydujący set. Jurek już w pierwszym gemie zmarnował dwa break pointy, co zemściło się chwilę później. Ukrainiec po przełamaniu w szóstym gemie, dołożył skuteczny serwis i wyszedł na prowadzenie 5-2. W kolejnej odsłonie Polak obronił dwie piłki meczowe przy własnym podaniu i co najważniejsze po chwili odpowiedział rebreakiem. Niestety łodzianin nie mial pomysłu na gema numer dziesięć, w którym popełnił kilka błędów i przegral całe spotkanie.

Janowicz powtórzył wynik sprzed roku i jego zdobycz punktowa nie ulegnie zmiany.

BC

źródło: własne / foto: zimbio.com