WTA Quebec: Zmienne szczęście gospodyń
« powrót | Data publikacji: 14-09-2018 11:10
Startująca z "dziką kartą" Rebecca Marino poszła za ciosem i w trzech partiach wywalczyła awans do ćwierćfinału halowych zmagań w Quebecu. Awansować nie udało się innej z Kanadyjek, Francoise Abandzie.
Kanadyjka, która 5 lat temu zakończyła karierę z powodu depresji, w Quebecu po raz pierwszy od 2011 roku odniosła dwa zwycięstwa w imprezie głównej zawodów WTA z rzędu i po 7 latach ponownie wystąpi w ćwierćfinale. Po sensacyjnym odprawieniu rozstawionej z "7" Tatjany Marii na otwarcie, reprezentantka gospodarzy poszła za ciosem i pokonała dziś Georginię Garcię-Perez. W premierowej odsłonie Marino roztrwoniła prowadzenie 4-2 i przegrała po tie-breaku, ale górą była w dwóch kolejnych partiach, ostatecznie triumfując 6-7(3), 6-2, 6-4.
O miejsce w półfinale Rebecca zagra z Heather Watson.
W ślady koleżanki z reprezentacji nie poszła Francoise Abanda. 21-latka urodzona właśnie w Quebecu uległa 4-6, 4-6 Amerykance Sofii Kenin. Tenisistki USA w porównaniu do gospodyń wywalczyły zgodny awans. W 90 minut meldunek w ćwierćfinale zapewniła sobie Jessica Pegula, pokonując 7-6(3), 6-4 Tunezyjkę Ons Jabeur. Kenin o półfinał zagra z Portorykanką Monicą Puig a Pegula rakietę skrzyżuje teraz z Petrą Martić. Rozstawiona z "dwójką" Chorawtka odniosła siódme z rzędu zwycięstwo (przed tygodniem triumfpwała w Chicago). Do zwycięstwa 6-0, 6-2 nad Olgą Govortsovą z Białorusi potrzebowała ona 68 minut.
KK
ŹRÓDŁO: informacja własna / FOT. zimbio.com