US Open: Mayer napsuł krwi Murrayowi
« powrót | Data publikacji: 31-08-2013 02:34
Andy Murray musiał się sporo napracować, aby wywalczyć awans do 3. rundy wielkoszlemowego US Open. Szkot stracił seta w spotkaniu z Leonardo Mayerem, jednak w ostatecznym rozrachunku wygrał wynikiem 7-5 6-1 3-6 6-1.
Od początku spotkania skazany na porażkę Argentyńczyk pilnował swoich serwisów, a w gemie otwarcia wywalczył nawet 2 break pointy. Do samego końca premierowej odsłony Mayer grał z Brytyjczykiem niemal jak równy z równym. Dopiero w 12. gemie tenisista z Ameryki Południowej oddał swoje podanie rywalowi, tym samym przegrywając pierwszą partię.
W kolejnej części pojedynku Murray zaczął grać bardziej ofensywnie i dzięki temu jego przewaga zaczęła zdecydowanie rosnąć. W konsekwencji mistrz olimpijski z Londynu pozwolił rywalowi na ugranie zaledwie jednego gema.
Po kolejnym wygranym secie wydawało się, ze Szkot bez problemu zamknie mecz w 3 partiach. Jednak Argentyńczyk znów zaczął stawiać opór światowej „trójce”. Swoim agresywnym tenisem rozstawiał Murraya po korcie, czego konsekwencją było prowadzenie 3-0. Andy, mimo 4 break pointów w siódmym gemie nie zdołał odwrócić losów tej odsłony.
Podczas gdy kibice, mocno dopingujący Mayera, życzyli sobie, by rozegrano piątego seta, Murray szybko ostudził ich zapędy i zapędy samego Argentyńczyka. Podobnie jak w drugiej partii, 26-latek z Dunblane sprawił, że przeciwnik ponownie musiał zadowolić się tylko jednym wygranym gemem. Przy stanie 5-1 Murray wykorzystał pierwszą piłkę meczową i zakończył pojedynek po 2 godzinach i 44 minutach.
Kolejnym rywalem Andy’ego ponownie będzie… Mayer. Tym razem będzie to sklasyfikowany o 34 miejsca wyżej od Argentyńczyka Niemiec Florian Mayer. Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów wyeliminował Amerykanina Donalda Younga 7-5 6-3 6-4.
AZ