Roland Garros: Li Na poza turniejem
« powrót | Data publikacji: 30-05-2013 22:05
Rozstawiona z nr 6. Chinka Li Na już w drugiej rundzie pożegnała się z wielkoszlemowym French Open, ulegając Amerykance Bethanie Mattek-Sands 7-5 3-6 2-6. Jest to niewątpliwie największa niespodzianka piątego dnia Roland Garros.
Li nienajlepiej zaprezentowała się na kortach ceglanych, odpadając we wczesnych fazach imprez podprowadzających pod French Open. W Madrycie już w swoim pierwszym spotkaniu uległa młodej Amerykance Madison Keys, natomiast w Rzymie w trzeciej rundzie musiała uznać wyższość Serbki Jeleny Jankovic. Podczas turnieju zwieńczającego zmagania na nawierzchni ziemnej, wygrała tylko jeden mecz, z Hiszpanką Anabel Mediną Garrigues.
W całym, trwającym 136 minut, spotkaniu Chinka aż siedmiokrotnie traciła swoje podanie, przełamując Bethanie pięć razy. Szósta tenisistka świata popełniła mniej niewymuszonych błędów od swojej rywalki (34-37) ale zanotowała także mniej wygrywających piłek (20-32). Amerykanka wygrała w tym spotkaniu 97 punktów przy 88 po stronie Li Na.
- Li jest mistrzynią i musiałam zagrać najlepszy tenis aby ją pokonać – powiedziała tuż po meczu Mattek-Sands – Jestem z siebie dumna, że byłam w stanie zakończyć to spotkanie w taki sposób.
- Nie jestem kontuzjowana – zapewniała Chinka – Przegrałam siedem gemów po kolei. Dzisiaj były bardzo niesprzyjające warunki i aż trzy razy musiałyśmy wracać na kort. Nie wiem co się stało i musze teraz to wszystko na spokojnie przemyśleć.
Karolina Konstańczak