Puchar Federacji: Historyczny tytuł dla Francji, Kiki Mladenović bohaterką Trójkolorowych
« powrót | Data publikacji: 10-11-2019 10:17
Mistrzyniami ostatniej edycji Pucharu Federacji w starym formacie zostały Francuzki. W Perth Trójkolorowe rozprawiły się z Australijkami, zwyciężając po grze podwójnej i sięgając po trzecie trofeum w historii. Bohaterką Le Bleus była Kristina Mladenović, dając swej ekipie wszystkie trzy punkty.
Francja po raz trzeci w historii (poprzednio w 1997 i 2003 roku) doczekała się ekipy damskiej na miarę najwyższego stopnia podium rozgrywek drużynowych, swych tenisistek wznoszących ku górze Puchar Federacji. Ostatnia edycja imprezy tej w historycznym wydaniu odbyła się w Perth, bowiem od 2020 roku czeka ją reforma podobna jak w przypadku Pucharu Davisa. Najjaśniejszą gwiazdą weekendu w Australii była Kristina Mladenović, autorka wszystkich trzech punktów dla Trójkolorowych.
Francuska ekipa dwukrotnia wychodziła w starciu z gospodyniami finału na prowadzenie, dwukrotnie za sprawą Kiki. W sobotę Mladenović rozbiła 6-1, 6-1 Ajlę Tomljanović, lecz odpowiedź znajdującej się w składzie australijskim liderki rozgrywek była piorunująca. Ash Barty wyrównała stan rywalizacji na rowerze odprawiając Caroline Garcię. Niedzielne zmagania ponownie rozpoczęły singlistki. W starciu pierwszych rakiet obu ekip Kiki po genialnym widowisku pokonała Ashleigh (2-6, 6-4, 7-6), pokonując ją już po raz drugi w tym sezonie. W drugim spotkaniu kapitał Les Bleus w miejsce Garcii desygnował do gry Pauline Parmentier, ale ta musiała uznać wyższość Ajli Tomljanović (6-4, 7-5). Mistrzynie musiał wyłonić debel.
W zestawieniu deblowym niespodzianek nie było, na korcie pojawiły się cztery deblistki posiadające na swym koncie co najmniej jeden wielkoszlemowy tytuł w tej specjalności. Kapitan Alicia Molik postawiła na Barty i Sam Stosur, a kapitan Julien Benneteau na eksportowy duet Mladenović/Garcia. Kiki i Caro w 2016 roku tworzyły czołową parę świata, lecz potem ich drogi się rozeszły a stosunki mocno ochłodziły po tym jak obie postawiły na grę singlową, zwłaszcza Garcia, która po rewelacyjnym singlowo 2017 roku mówiła nawet o odpuszczeniu gry dla kadry. Kadra ponownie je jednak zjednoczyła, pozwoliła schować dumę do kieszeni. Dały Francji decydujący mecz w półfinale przeciwko Rumunkom, dały i w finale. Kristina i Caroline były tego dnia znakomite, choć mecz od breaka i prowadzenia 2-0 rozpoczęły Australijki. Kontra Francuzek była błyskawiczna i choć gospodynie grały solidnie. Decydujące przełamanie wywalczyły na 6-4. Poszły za ciosem i wykorzystały przespany przez Ash i Sam początek 2. seta, odskakując na 3-0. Przy 5-2 tenisistki z Antypodów obroniły dwa meczbole, trzeci przy 5-3 padły już łupem Francuzek. Po autowym zagraniu Stosur Kiki i Caro padły w objęciach poza kortem, po chwili dołączyła do nich reszta ekipy.
Puchar Federacji we francuskich barwach wygrywały dwie najwybitniejsze tenisistki w historii tego kraju, Mary Pierce i Amelie Mauresmo. Tegoroczna edycja imprezy była ostatnią w takim formacie. Od nowego sezonu czekają nas tygodniowe zawody w dniach 18-24 kwietnia na kortach ziemnych w Budapeszcie.
KK
ŹRÓDŁO: inf własna / FOT. zimbio.com