Puchar Davisa: ćwierćfinaliści Grupy Światowej wyłonieni
« powrót | Data publikacji: 04-02-2013 16:47
Pierwsza runda w elicie Pucharu Davisa już za nami. Największą sensacją jest porażka na tym etapie rozgrywek ubiegłorocznych finalistów – Hiszpanów.
Kibice tenisa na półwyspie Iberyjskim przeżyli ogromne rozczarowanie, bo, po raz pierwszy od siedmiu lat, ich tenisiści będą musieli walczyć we wrześniu o utrzymanie w Grupie Światowej (możliwy jest nawet taki scenariusz, że zmierzą się z Polską – więcej o tym w artykule: „Polacy kontra Nadal lub Federer?”). Okazało się, że nie nawet tak silna drużyna, nie jest w stanie pokonać ambitnych pretendentów z Kanady wystawiając do boju swój „trzeci garnitur”. Za mocny okazał się dla Hiszpanów Milos Raonic, który wygrał oba pojedynki singlowe.
Reprezentanci z klonowym liściem na piersi zagrają w ćwierćfinale z Włochami, którzy po niesamowicie zaciętym meczu pokonali u siebie Chorwację. Po dwóch dniach rywalizacji było 2-1 dla gospodarzy, ale w niedzielę wspaniały mecz rozegrał Marin Cilic, który zdobył wyrównujący punkt po zwycięstwie z Andreasem Seppim. O wszystkim zdecydował pojedynek drugich „rakiet”, w którym, ku radości lokalnych kibiców, Fabio Fognini pokonał Ivana Dodiga. Silna ekipa Chorwacji musiała tym razem uznać wyższość bardzo wyrównanej reprezentacji Włoch.
Kolejną parę ćwierćfinałową stworzą Serbowie, którzy już w sobotę zapewnili sobie zwycięstwo nad Belgią i do niedzielnych singli wystawili rezerwy (ostatecznie wygrali tylko 3-2, bo porażki w singlu zanotowali Boris Pashanski i deblista – Nenad Zimonijic) oraz Amerykanie. Ci ostatni zupełnie niespodziewanie męczyli się z Brazylią, choć po pierwszym dniu prowadzili 2-0. Potem jednak po pięciosetowym boju przegrali bracia Bob i Mike Bryan z parą Marcelo Melo/Bruno Soares, a w niedzielę po dramatycznej walce przegrał John Isner, którego pogromcą okazał się lider gości – Thomaz Bellucci. Kiedy w decydującym o losach meczu pojedynku Sam Querrey stracił pierwszego seta z graczem z drugiej setki rankingu Thiago Alvesem, publiczność w Jacksonville osłupiała. Na szczęście dla miejscowych fanów Querrey się opanował i kolejne sety rozstrzygnął na swoją korzyść. Po zaciętym spotkaniu USA ostatecznie pokonało Brazylię 3-2.
W dolnej części drabinki znalazły się dwie bardzo silne drużyny, które pewnie wygrały swoje mecze. Francuzi nie dali żadnych szans reprezentacji Izraela demolując ich 5-0. Trójkolorowi zmierzą się z Argentyną, która u siebie również w świetnym stylu pokonała ekipę Niemiec (także 5-0).
Ostatnią parę stworzą reprezentacje Kazachstanu i Czech. Ta pierwsza pewnie pokonała lekko faworyzowaną Austrię, w której grał zdecydowanie najwyżej sklasyfikowany w rankingu i najbardziej utytułowany tenisista – Jurgen Melzer. Trzydziesty zawodnik rankingu ATP był antybohaterem meczu, ponieważ przegrał oba pojedynki singlowe – z Jewginijem Koroljewem i Andrejem Gołubiewem. Ostatecznie Kazachowie pokonali gości z Austrii 3-1. Ich rywalami będą obrońcy tytułu Czesi, którzy wygrali na wyjeździe ze Szwajcarią 3-2. Decydujący o losach tej rywalizacji był sobotni debel, w którym po ponad siedmiu godzinach walki (!) górą byli nasi południowi sąsiedzi. Dwa punkty w singlu lidera Czechów Tomasa Berdycha, przypieczętowały triumf gości, którzy będą zdecydowanymi faworytami ćwierćfinałowego meczu z Kazachstanem.
Pary ćwierćfinałowe (termin meczów: 5-7 kwietnia):
Kanada – Włochy (gospodarzem będzie Kanada)
Serbia – USA (gospodarzem będzie Serbia)
Argentyna – Francja (gospodarzem będzie Argentyna)
Kazachstan – Czechy (gospodarzem będzie Kazachstan)
GŚ