- Nie wiem w jaki sposób grałam w Madrycie i Rzymie. Po meczu ze Sloane Stephens stwierdziłam, że ból jest tak silny, iż nie moge dłużej znosić. Przy każdym serwisie cierpiałam niemiłosiernie. Nie wiem w ogóle jakim cudem wygrałam tamto spotkanie. Oglądając nagrania moja twarz wyraźnie wskazywała, że coś jest nie tak.

- Jimmy dołączył do zespołu w niewlaściwym czasie i w niewłaściwym miejscu. Po nieudanym Wimbledonie byłam w fatalnej kondycji psychicznej i fizycznej. Nie mogłam nawet solidnie trenować i mój występ w US Open był zagrożony, co poważnie mnie przytłaczało. Tenis nie sprawiał mi w takich okolicznościach radości i trudno było nam wspólnie pracować.

Maria zaspokoiła również ciekawość dziennikarzy, którzy pytali ją o związek z 22-letnim Grigorem Dimitrovem, z którym spotyka się od ponad roku.

- 2012 rok był dla mnie bardzo intensywny. Rozstałam się ze swoim dotychczasowym narzeczonym, podczas gdy zwyciężałam w Wielkim Szlemie. Dużo mnie to nauczyło. To był dobry moment. Cieszyłam się z chwil, które przeżyłam i zebrałam mnóstwo doświadczenia życiowego.

- Dobrze jest mieć obok siebie osobę, która buduje swoje własne życie i osobowość, a jednocześnie rozumie Twoje potrzeby. Grigor daje mi sporo swobody w życiu, a jednocześnie jest jego częścią. Bardzo trudno jest znaleźć taką osobę, ale mi się udało i jestem zachwycona - wyznała Maria Szarapowa.

BC