Nole w półfinale, zmarnowana szansa Tsongi
« powrót | Data publikacji: 01-07-2012 13:44
Lider światowego rankingu ATP – Serb Novak Djokovic – awansował do półfinału gry pojedynczej wielkoszlemowego czempionatu French Open, rozgrywanego obecnie na kortach imienia Rolanda Garrosa w Paryżu. W ćwierćfinale pokonał on reprezentanta gospodarzy – Jo-Wilfrieda Tsongę – który zmarnował cztery meczbole i uległ rywalowi, po ponad czterech godzinach walki, przy rezultacie 1-6 7-5 7-5 6-7(6) 1-6.
Dzisiejsze zwycięstwo pozwoliło pierwszej „rakiecie” globu wyrównać bilans dotychczasowych spotkań z tenisistą „Trójkolorowych” na 6-6. Po raz ostatni obaj panowie rywalizowali ze sobą podczas tegorocznego turnieju w Rzymie i wówczas triumf należał do Serba (7-5 6-1).
W drodze do ćwierćfinał, Nole wyeliminował z dalszej gry zawodników takich jak: Włoch Potito Starce (7-6[3] 6-3 6-1), Słoweniec Blaz Kavcic (6-0 6-4 6-4), Francuz Nicolas Devilder (6-1 6-2 6-2) oraz Włoch Andreas Seppi (4-6 6-7[5] 6-3 7-5 6-3).
Premierowa odsłona dzisiejszego meczu należała niemal w całości do Djokovicia. Najlepszy tenisista świata popełnił w niej tylko jeden niewymuszony błąd i zwyciężył 6-1 już po 21 minutach gry. W drugim secie Novak bardzo szybko objął prowadzenie 3-1, ale wówczas do walki poderwał się Tsonga, który doprowadził do remisu 4-4. Pięciokrotny mistrz wielkoszlemowy obronił dwa setbole przy rezultacie 5-6 i 15-40, ale trzecia okazja na przełamanie przeciwnika dała Francuzowi możliwość wyrównania całej rywalizacji na 1-1 (7-5).
Trzecia część batalii przebiegała w sposób niezwykle wyrównany. Panowie walczyli ze sobą „punkt za punkt” i dopiero kluczowy break, wypracowany przez reprezentanta gospodarzy w dwunastym gemie, dał mu upragnione zwycięstwo (7-5). Przy wyniku 2-2 w czwartym secie, Tsonga obronił trzy break pointy (3-2), ale później sam zmarnował aż cztery piłki meczowe – dwie w dziesiątym i dwie w dwunastym gemie (6-6). O rezultacie tej partii pojedynku zadecydował tie break, w którym ostatecznie zwyciężył Djokovic (7-5). Nole bardzo szybko wygrał również decydującą część meczu. Dwukrotnie przełamał w niej Francuza, co zapewniło mu awans do półfinału, gdzie czeka już na niego Szwajcar Roger Federer – pogromca Argentyńczyka Juana Martina del Potro (3-6 6-7 [4] 6-2 6-0 6-3).
W trakcie dzisiejszego starcia, pierwsza „rakieta” globu posłała na drugą stronę kortu siedem asów serwisowych i popełniła zdecydowanie mniej niewymuszonych błędów (34-61). Dodatkowo Serb zapisał na swoim koncie 44 uderzenia kończące, wygrał 71% piłek po pierwszym serwisie i wykorzystał sześć z trzynastu break pointów. W sumie zgarnął 176 punktów, czyli o 27 więcej niż jego francuski oponent.
KH