Montreal: fantastyczny comeback Na, Kvitova też w finale
« powrót | Data publikacji: 13-08-2012 12:48
W tenisie nigdy nic nie jest rozstrzygnięte przed ostatnią piłką – tę zasadę dobitnie przedstawiła Li Na, która w niedzielnym półfinale turnieju w Montrealu przegrywała już 1-5 w decydującym secie spotkania z Lucie Safarovą. Ostatecznie jednak Chinka triumfowała 3-6, 6-3, 7-5 i to ona zagra w decydującym o tytule starciu z Petrą Kvitovą.
- Na początku moja gra była bardzo siłowa i popełniałam z tego powodu wiele błędów. Tenis polega jednak na przebijaniu piłki w taki sposób, aby ta odbiła się po drugiej stronie boiska. Gdy przegrywałam 1-5, pomyślałam, że kolejne mocne rozwiązania nie mają sensu i zmieniłam taktykę, tak aby odrabiać straty punkt po punkcie – powiedziała Li Na.
Po nieco mniej emocjonującym meczu, awans do finału zagwarantowała sobie również Petra Kvitova. Rozstawiona z numerem siedem Czeszka, pokonała 3-6, 6-2, 6-3 turniejową „siódemkę”, Caroline Wozniacki.
- Mimo zwycięstwa w pierwszym secie, nie byłam w stanie utrzymać przewagi w kolejnych partiach. Po porażce w drugiej odsłonie meczu trudno jest wrócić do gry w decydującym secie. Ja nie byłam w stanie w pełni odbudować swojej gry i przegrałam – przyznała po meczu Caroline Wozniacki.
Bilans dotychczasowych spotkań Na i Kvitovej jest korzystny dla Chinki, która wygrała dwa z trzech spotkań.
BC