Miami: Horror dla Cibulkovej, Radwańska poza turniejem
« powrót | Data publikacji: 26-03-2014 21:40
Agnieszka Radwańska przegrała z Dominiką Cibulkovą w ćwierćfinale turnieju Sony Open Tennis w Miami. Polka nie wykorzystała w drugim secie trzech piłek meczowych i ostatecznie musiała uznać wyższość finalistki tegorocznego Australian Open.
Agnieszka Radwańska po raz drugi w tym sezonie przegrała z Dominiką Cibulkovą na zawodowych kortach. Polka, która w Miami broniła punktów za zeszłoroczny półfinał, przegrała z tenisistką z Bratysławy, mimo trzech piłek meczowych w drugim secie! W meczu, którego stawką będzie awans do finału, Słowaczka zagra ze zwyciężczynią pojedynku pomiędzy Na Li a Caroline Wozniacki.
W pierwszych pięciu gemach premierowej partii obie zawodniczki nie potrafiły utrzymać własnego podania. Pierwsza gema przy swoim serwisie zdobyła Radwańska, wychodząc tym samym na prowadzenie 4-2. Isia poszła za ciosem i po raz trzeci przełamała finalistkę tegorocznego Australian Open. Przy stanie 5-2 Radwańska nie zdołała jednak zakończyć pierwszej odsłony meczu. Słowaczka pokusiła się o kolejnego breaka i odrobiła część strat. Na szczęście krakowianka ponownie świetnie spisała się przy podaniu Cibulkovej, przełamując ją po raz czwarty. Polka wygrała seta otwarcia 6-3.
W drugiej partii obie tenisistki kontynuowały serię przełamań. W czwartym gemie reprezentantka Słowacji po raz pierwszy w dzisiejszym meczu zdołała utrzymać własny serwis i na tablicy wyników pojawił się rezultat 3-1 na korzyść Cibulkovej. Isia jednak nie zamierzała tanio sprzedać skóry i wkrótce uzyskała rebreaka. Do stanu 4-4 zarówno Cibulkova, jak i nasza tenisistka, przegrywały gemy przy swoim serwisie. Kiedy Polka utrzymała podanie w dziewiątym gemie, wydawało się, że za chwilę mecz się zakończy. Radwańska jednak nie wykorzystała dogodnej okazji i po długim gemie Cibulkova doprowadziła do remisu, mimo 3 piłek meczowych po stronie krakowianki. O losach drugiego seta zadecydował tie break. W nim 3. rakieta globu prowadziła już 5-2, ale ponownie nastąpił zwrot w tym meczu. Niesiona dopingiem publiczności Cibulkova wygrała pięć piłek z rzędu i trzeci set stał się faktem.
Decydująca odsłona meczu lepiej rozpoczęła się dla Słowaczki. Finalistka Australian Open rozpoczęła od przełamania serwisu Isi, a po chwili nie oddała własnego podania. Krakowianka szybko się pozbierała i zanotowała przełamanie powrotne. Kluczowy dla losów meczu okazał się ósmy gem. Wówczas Cibulkova zanotowała kolejnego breaka i serwowała po zwycięstwo w ćwierćfinałowym spotkaniu. Radwańska ruszyła jeszcze do ataku, ale reprezentantka naszych południowych sąsiadów po grze na przewagi zameldowała się w 1/2 finału. W trwającym blisko 160 minut meczu doszło aż do 19 przełamań (10-9 dla Radwańskiej). Głównym powodem aż tylu breaków był z pewnością silnie wiejący wiatr, który uniemożliwił tenisistkom swobodny serwis.
PM