Madryt: Łatwy początek Radwańskiej
« powrót | Data publikacji: 05-05-2013 14:31
Agnieszka Radwańska fantastycznie rozpoczęła swoje zmagania w turnieju rangi Premier Mandatory, rozgrywanym obecnie w Madrycie. W pierwszej rundzie imprezy Polka poradziła sobie z 25-letniąBułgarką Cwetaną Pironkową, która uległa jej przy wyniku 2-6
Obie zawodniczki rywalizowały ze sobą, do tej pory, ośmiokrotnie. Starsza z pań pokonała najlepszą polską tenisistkę tylko dwa razy - w 2007 roku w Paryżu (3-6 6-4 6-3)i w zeszłym sezonie w Eastbourne (6-2 6-4). Isia ostatnie zwycięstwo nad swoją dzisiejszą oponentką odniosła jednak dość dawno - cztery lata temu w Stuttgarcie (6-3 6-3).
Premierową odsłonę dzisiejszej bitwy Radwańska rozpoczęła od wypracowania break pointa po podwójnym błędzie przeciwniczki. Ta jednak zdołała wybronić się przed tym zagrożeniem i utrzymać podanie (1-0). Mimo straty dwóch piłek i nieco nerwowej gry, Polka doprowadziła do remisu 1-1, a następnie po raz pierwszy przełamała Bułgarkę (2-1). Błyskawicznie powiększyła tę przewagę na 3-1, a chwilę później wykorzystała kolejną sposobność na odebranie serwisu Cwetanie (4-1). Tak zdobytą przewagę Aga zachowała aż do końca seta, zakończonego rezultatem 6-2.
Drugą część starcia lepiej otworzyła Bułgarka, która najpierw poradziła sobie z podaniem (1-0), a już po chwili przełamała krakowiankę przy pierwszym z dwóch wypracowanych break pointów i odskoczyła jej na 2-0. Na szczęście nasza reprezentantka ekspresowo odrobiła tę stratę. Niestety czwarty gem w wykonaniu Polki to początkowo seria fatalnych błędów, po których Cwetana wysunęła się na prowadzenie 40-0. Radwańska zbliżyła się do niej na 30-40, ale nie doprowadziła do wyrównania i przeciwniczka ponownie powiększyła dzielący je dystans (3-1). Agnieszka kolejny raz zanotowała jednak rebreaka (2-3) i zakończyła cykl źle spożytkowanych podań, doprowadzająco do remisu 3-3. Prawdziwy popis swoich umiejętności zaprezentowała Isia w gemie numer siedem. Wtedy to od wyniku 15-40 zapisała na swoim koncie cztery piłki z rzędu, dzięki czemu nie pozwoliła Pironkowej na zakończenie serii niewykorzystanych podań (4-3). Na nieszczęście Radwańskiej, Bułgarka ponownie odrobiła niedawną stratę, a na tablicy wyników ponownie ukazał się rezultat remisowy (4-4). W dziewiątym gemie Polka zmarnowała pierwszą szansę na przełamanie przeciwniczki, ale druga taka okazja, wywalczona po długiej walce na przewagi, zakończyła się sukcesem Polki (5-4). Aga skutecznie podawała na mecz, dzięki czemu triumfowała 6-2 6-4.
W trwającej niespełna półtorej godziny batalii, Pironkowa popełniła 3 podwójne błędy, a po drugim serwisie wygrała tylko 12 z 32 piłek. Obroniła 2 z 8 break pointów Radwańskiej, a sama przełamała Polkę trzykrotnie. W sumie zanotowała o 15 punktów mniej niż jej "biało-czerwona" rywalka zza drugiej strony siatki (51-66).
Kolejną oponentką czwartej "rakiety" globu będzie Brytyjka Laura Robson, która w pierwszej rundzie zawodów pokonała Słowaczkę Magdalenę Rybarikową (6-7[4] 6-2 6-2).
KH
Wyniki na żywo i mnóstwo sportowych emocji poleca Zbigniew Boniek