Goffin postraszył Federera
« powrót | Data publikacji: 01-07-2012 12:04
Pogromca Łukasza Kubota – David Goffin - po czterosetowej walce uległ dziś byłemu liderowi rankingu ATP – Rogerowi Federerowi – i na dobre pożegnał się ze swoim pierwszym wielkoszlemowym French Open w karierze. Spotkanie obu panów zakończyło się wynikiem 5-7 7-5 6-2 6-4 na korzyść szwajcarskiego mistrza.
Pojedynek rozpoczął się nadspodziewanie wyrównanie, a do stanu 6-5 na korzyść Goffina żaden z tenisistów nie potrafił odebrać rywalowi podania. Ta sztuka udała się jednak właśnie 21-letniemu Belgowi, który, ku wielkiemu zdziwieniu paryskiej publiczności, objął prowadzenie w meczu.
W drugiej partii panowie dalej szli w sekwencji gem za gem, a o zwycięstwie znów decydowała końcówka. Tym razem kluczowego breaka wywalczył Federer który również triumfował w stosunku 7-5.
W kolejnych minutach tenisista z Bazylei, już bardziej rozluźniony, włączył „drugi bieg” i bezlitośnie wypunktował młodego przeciwnika (6-2).
Czwarta część meczu dalej toczyła się pod dyktando Szwajcara, który szybko wypracował przewagę i nie oddał jej do samego końca spotkania, wieńcząc pojedynek wynikiem 5-7 7-5 6-2 6-4.
- Mój oponent grał dziś naprawdę bardzo dobrze i zostawił po sobie na korcie świetne wrażenie – komplementował rywala Federer.
- Wyprowadzał szybkie i celne uderzenia, czym sprawił mi sporo kłopotów. Ma wielki potencjał i uważam, że jeżeli dalej będzie ciężko pracował, to ma szansę na zrobienie olbrzymiej kariery. To był naprawdę interesujący mecz.
- Nie znałem go wcześniej zbyt dobrze i nie wiedziałem czego się mogę spodziewać. Musiałem przyzwyczaić się do jego serwisów i do tego jak atakuje. Przyznam, że wywarł na mnie spore wrażenie i bardzo się cieszę, że mieliśmy okazję się zmierzyć – zakończył Szwajcar, który w spotkaniu z młodym Belgiem posłał na drugą stronę kortu 12 asów serwisowych i wygrał 82 % piłek po dobrze ulokowanym pierwszym podaniu.
Po meczu krótko wypowiedział się również pokonany Goffin, dla którego tegoroczny start we French Open był wielkoszlemowym debiutem:
- To był fantastyczny dzień i naprawdę rewelacyjny mecz. Rozpocząłem go świetnie, grałem agresywnie, a szczególnie dobrze radziłem sobie przy bekhendzie. Dałem dziś z siebie wszystko i nie mam żalu, że nie udało mi się zwyciężyć. Zagrałem w tym turnieju wiele spotkań i w końcówce już trochę nie wyrabiałem fizycznie. Mimo wszystko, wiem, że włożyłem w dzisiejszy mecz sto procent siły i zaangażowania i dlatego nie jestem rozgoryczony porażką.
Ćwierćfinałowym rywalem Rogera Federera będzie Juan Martin del Potro lub Tomas Berdych. Pojedynek obu panów został przerwany (z powodu zapadających ciemności) przy stanie 7-6 1-6 6-3 na korzyść tego pierwszego. Zmrok nie pozwolił dokończyć jeszcze jednej rywalizacji w turnieju panów. Jutro na kort ponownie wyjdą Jo-Wilfried Tsonga i Stanislas Wawrinka. Dotychczas minimalnie lepiej radzi sobie Francuz, który prowadzi 6-4 7-6 3-6 3-6 4-2.
MŻ / atpworldtour.com