FedCup: Pokaz finezji Radwańskiej. Polska remisuje ze Szwecją
« powrót | Data publikacji: 08-02-2014 16:53
Agnieszka Radwańska zgodnie z planem pokonała, notowaną obecnie na 135. miejscu, Sofię Arvidsson 6-1 6-1 i zdobyła premierowy punkt dla naszej reprezentacji w pierwszej rundzie Grupy Światowej II Pucharu Federacji. Obecnie Polska remisuje ze Szwecją 1-1.
Pierwszy dzień zmagań w Pucharze Federacji nie rozpoczął się pomyślnie dla Polski, bowiem Katarzyna Piter uległa 88. tenisistce kobiecego zestawienia, Johannie Larsson, 1-6 2-6. Po pewnym triumfie Radwańskiej nasza reprezentacja wyrównała stan rywalizacji na 1-1.
Obie tenisistki rozpoczęły spotkanie od solidnego podania, które otworzyło im drogę do wygrywania kolejnych punktów i na tablicy wyników wyświetlił się remis 1-1. Pierwszy dłuższy gem pojawił się już przy następnym serwisie krakowianki, jednak Agnieszka po grze na przewagi zakończyła akcję efektownym skrótem (2-1). Nasza reprezentantka już przy kolejnej okazji przycisnęła faworytkę gospodarzy i doprowadziła do stanu 40:15, jednak Szwedka wybroniła się z tych opresji. Przy kolejnym break-poincie Radwańska popisała się niesamowitym lobem z bardzo trudnej pozycji i uzyskała w końcu przewagę przełamania (3-1). Swoją zagrywkę zamknęła w czterech szybkich punktach i wyraźnie odskoczyła od Arvidsson (4-1). Szwedka zupełnie nie radziła sobie z regularną grą czwartej tenisistki świata i popełniała sporo prostych błędów, tracąc w konsekwencji po raz drugi własne podanie (1-5). Agnieszka zamknęła pierwszego seta po 26 minutach, wygrywając aż 6-1.
Starsza z krakowskich sióstr już w pierwszym gemie miała szansę na przełamanie serwisu rywalki, jednak ostatecznie to Szwedka zapisała na swoim koncie premierowy punkt. Agnieszka jednak przy kolejnej sposobności wypracowała sobie następne okazje i za piątym break-pointem objęła prowadzenie 2-1. Polka pomimo błyskawicznego wyniku 40:0, dopiero po pierwszej przewadze odskoczyła na 3-1. Czwarta tenisistka świata uzyskiwała coraz większą przewagę na korcie i w piątym gemie wykorzystała kolejnego break-pointa (4-1). Arvidsson wyraźnie straciła chęci w samej końcówce spotkania i nie ugrała już ani jednego gema.
KK