AO: Wymęczone zwycięstwo Radwańskiej
« powrót | Data publikacji: 18-01-2014 08:54
Agnieszka Radwańska potrzebowała trzech setów, by zapewnić sobie awans do 4. rundy wielkoszlemowego Australian Open. W sobotę najlepsza polska tenisistka pokonała Rosjankę Anastazję Pawluczenkową 5-7 6-2 6-2.
Agnieszka Radwańska kontynuuje serię zwycięstw w tegorocznej edycji Australian Open. Po pokonaniu Julii Putincewej i Olgi Goworcowej, krakowianka odprawiła z turnieju rozstawioną z numerem 29., Anastazję Pawluczenkową. Było to piąte spotkanie pomiędzy starszą z sióstr Radwańskich a reprezentantką Sbornej. Po dzisiejszym meczu bilans tej rywalizacji poprawił się na 4-1 na korzyść piątej rakiety globu.
W przeciwieństwie do dwóch poprzednich rund, Radwańska nienajlepiej rozegrała premierową część spotkania. Początek tej odsłony seta nie zapowiadał jednak porażki naszej reprezentantki. Isia już w drugim gemie wypracowała sobie okazję na break pointa, ale Pawluczenkowa w ostatniej chwili obroniła się przed stratą serwisu. Pierwsze przełamanie stało się faktem w czwartej odsłonie partii. Krakowianka wykorzystała serię błędów rywalki i wyszła na prowadzenie 3-1. Niestety finalistka Wimbledonu 2012 nieco się zdekoncentrowała i w kolejnym gemie w łatwy sposób oddała własne podanie. Kluczowy dla losów premierowej odsłony okazał się 11. gem. W nim zawodniczka Sbornej po raz drugi pokusiła się o breaka i tym samym była o krok od wygrania pierwszego seta. Pawluczenkowa nie zamierzała zmarnować tej szansy i efektownym lobem skutecznie wykorzystała pierwszego setbola.
Po triumfie w 1. partii spotkania Pawluczenkowa poszła za ciosem i już na samym początku przełamała serwis tenisistki z Krakowa. Gdy wydawało się, że mecz powoli zmierza ku końcowi, najlepsza polska singlistka odnalazła swój rytm i szybko wyrównała stan rywalizacji. Kolejne cztery gemy padły również łupem, dobrze spisującej się w tym czasie, Radwańskiej. Warto jednak podkreślić, że duża w tym zasługa Pawluczenkowej, która zaczęła popełniać coraz więcej niewymuszonych błędów. Drugi set dobiegł końca po tym jak zawodniczka Sbornej oddała podanie na sucho.
W trzecim secie Agnieszka grała na podobnym poziomie, jak we wcześniejszej partii i to doprowadziło ją do końcowego sukcesu. Polka ponownie dwukrotnie przełamała rozstawioną z 29. numerem Pawluczenkową i w ósmym gemie wykorzystała piłkę meczową, po tym jak forhend rywalki wylądował tuż za boczną linią.
W trwającym dwie godziny i 15 minut meczu starsza z krakowskich sióstr zaserwowała 5 asów i popełniła dwa podwójne błędy serwisowe. Ponadto z dziewięciu szans na przełamanie udało się jej wykorzystać sześć. Piąta rakieta globu zakończyła spotkanie z dodatnim bilansem punktów wygranych bezpośrednio do niewymuszonych pomyłek (25-19). Pawluczenkowa co prawda zdobyła więcej winnerów (39), ale popełniła aż 49 niewymuszonych błędów.
W 4. rundzie, której stawką będzie awans do ćwierćfinału Australian Open, Isia zagra ze zwyciężczynią meczu pomiędzy Dunką Karoliną Woźniacką a Hiszpanką Garbine Muguruzą.
PM