Strzelnica

« powrót | Data publikacji: 15-06-2014 20:39

Wyobraźcie sobie strzelnicę przypominającą kort tenisowy. Zawodniczki ubrane w stroje do paintballa wymierzają w siebie pociski, które lecą ze sporą szybkością. Wszystko dzieje się tak szybko. Jeśli trafi, punkt dla niej, jeśli nie, nic się nie stało, spróbuje jeszcze raz za kilka sekund w ten sam sposób.

 

Podczas wielkoszlemowego Rolanda Garrosa oglądałam pojedynek Madison Keys - wschodzącej gwiazdy amerykańskiego tenisa i Sary Errani - finalistki French Open 2012. Spotkanie wydawało mi się ciekawe, bowiem doszło do zderzenia dwóch zupełnie różnych stylów - po jednej stronie siatki typowa amerykańska zawodniczka, która preferuje płaski, ofensywny tenis, natomiast po drugiej bardzo dobrze technicznie wyszkolona Włoszka, typowa przedstawicielka chałupniczej, defensywnej pracy. Początek rywalizacji zdominowały jednak błędy młodszej z tenisistek, która waliła po przysłowiowych "płotach", a prowadzenie przez nią dłuższej wymiany wydawało się po prostu niemożliwe. W drugim secie Keys zaczęła umieszczać w korcie swoje atomowe forhendy i po serii pocisków zdołała doprowadzić do trzeciej odsłony meczu. Oglądając ten pojedynek współczułam trochę tłumnie zgromadzonej paryskiej publiczności, która nie miała tak naprawdę co oglądać. Mecz toczył się pod dyktando nastroju Amerykanki, która nie potrafiła nic w swojej grze zmienić i albo kończyła winnerem, albo psuła seriami, raz w siatkę, raz w aut. Gdyby nie obecność na korcie Sary Errani, która ratowała widowisko efektownymi skrótami, passing- shotami, oraz niemal bezbłędną grą przy siatce, mecz byłby po prostu nudny, a zgromadzeni z pewnością czekaliby z utęsknieniem na jakiś męski pojedynek.

 

Jeszcze przed rozpoczęciem wielkoszlemowego Rolanda Garrosa, miałam okazję przyjrzeć się również spotkaniu Petry Kvitovej z Varvarą Lepchenko w początkowej fazie imprezy w Madrycie. Podczas tego pojedynku czułam się dosłownie jak na strzelnicy, ledwie dostrzegając lecący pocisk raz z jednej, raz z drugiej strony. Gry nie było wcale. Wymiany kończyły się w pierwszych dwóch, trzech odbiciach, a sędziowie nieźle zdarli sobie gardła, krzycząc co po chwila "AUT!". Jeśli w tracie trwania pojedynku oglądaliśmy jakiegoś efektownego loba, skrót, czy techniczną perełkę, z pewnością możemy je policzyć na palcach jednej ręki i częściej brały się z przypadku niż celowego zamierzenia. Zaczęłam się wówczas zastanawiać, czy tego właśnie oczekują oglądający?

 

Choć to było już dość dawno temu, mam w pamięci pojedynek Agnieszki Radwańskiej z Francescą Schiavone w początkowej fazie turnieju w Katowicach. Kibicie zgromadzeni na trybunach naprawdę mieli wówczas co oklaskiwać, bowiem wymiany były długie i kończyły się zwykle techniczną "perełką" jednej lub drugiej zawodniczki. Mieliśmy okazję oglądać całą gamę tenisowych zagrań, różnorodność w każdej postaci: efektowne skróty, loby lokowane pod samą linię końcową, passing-shoty, a nawet popularne coraz częściej "twinnery" między nogami. Obie tenisistki zapraszały się wzajemnie do siatki, próbując przechytrzyć zarówno wolejem jak i wrzutką tuż pod nogi rywalki. Wtedy czułam się, jakbym przeczytała naprawdę dobrą książkę, smakując każdy pojedynczy wers, a nie jakbym dostała zaledwie samą okładkę. Coraz częściej zastanawiam się do czego zmierza współczesny tenis kobiecy?

 

Coraz więcej zawodniczek stawia w dzisiejszych czasach na siłę fizyczną. Zamykają oczy i uderzają jak najmocniej. Jeśli trafią jest winner, jeśli nie, ogromny aut, którego nie obejmie nawet system Hawkeye. Tenisistkom młodym coraz częściej brakuje wyszkolenia technicznego, nie umieją odnaleźć się przy siatce, a tak naprawdę po prostu do niej nie chodzą. Jak przyklejone stoją na linii końcowej i strzelają z karabinu jak na strzelnicy.

 

Prawdą jest również to, że ofensywny tenis staje się coraz bardziej skuteczny, a różnorodnie grające zawodniczki, które nie stawiają tylko na siłę, zaczynają spadać w rankingu. Ostatnią deską ratunku wydają się takie tenisistki jak Simona Halep czy Eugenie Bouchard, które choć popełniają błędy, potrafią utrzymać piłkę w korcie, grają różnorodnie. To od nowego pokolenia będzie zależało, co dane nam będzie oglądać przez kolejne lata.

 

 

KK

Zobacz również:

Wasze komentarze:

wirtualna akademia tenisowa
więcej
reklama



 

kalendarz ATP
TERMIN
TURNIEJ
05.02-11.02

Open Sud de France

MONTPELLIER, FRANCE

05.02-11.02

ECUADOR OPEN

QUITO

05.02-12.02

Garanti Koza Sofia Open

Sofia

12.02-18.02

Argentina Open

BUENOS AIRES, ARGENTINA

więcej
wywiady
więcej
kalendarz WTA
TERMIN
TURNIEJ
12.02-18.02

Qatar Total Open 2018

Doha, Qatar

19.02-25.02

Dubai Duty Free Tennis Championships

Dubai, United Arab Emirates

19.02-25.02

Hungarian Ladies Open

Budapest, Hungary

26.02-04.03

Abierto Mexicano TELCEL presentado por HSBC

Acapulco, Mexico

więcej
partner strategiczny





Lider turystki tenisowej!
Sprawdź !

partnerzy:

© 2003 - 2013 tenisportal.com | Wszelkie prawa zastrzeżone. | Materiały na stronie są chronione prawem autorskim - kopiowanie zabronione.

X