Camila Giorgi - dziewczynka z charakterem
« powrót | Data publikacji: 17-04-2014 11:43

Camila Giorgi w Katowicach osiągnęła pierwszy finał imprezy WTA i była tylko o jedną piłkę od pokonania Francuzki Alize Cornet w niedzielnym spotkaniu. Drobnej postury dziewczyna z atomowym uderzeniem już od pierwszych piłek zyskała sympatię oglądających.
Katowice to dla Camili miejsce szczególne, bowiem to właśnie w tym mieście zdobyła w 2009 roku swój pierwszy tytuł rangi ITF, pokonując w finale Rosjankę Ksenię Pervak. Po pięciu latach znów wróciła do miejscowości położonej na Śląsku i osiągnęła kolejny bardzo dobry rezultat. Kto by pomyślał, że zawodniczka bez numerka przy nazwisku, która nie miała szczęścia w losowaniu zajdzie aż tak daleko, a co więcej będzie tylko o jedną piłkę od wielkiej wygranej?
Kiedy Camila Giorgi podczas jednego z wywiadów opowiadała o swoich upodobaniach, jedna rzecz szczególnie zwróciła moją uwagę. Włoszka przyznała, że jej ulubionym kolorem jest różowy, a w wolnych chwilach ogląda boks. 22-letnia zawodniczka poza kortem jest raczej nieśmiała, a na konferencjach prasowych nie mówi wiele. Podczas turnieju BNP Paribas Katowice Open najczęściej widziałam Camilę w różowej kurteczce przechadzającą się po bocznych stronach obiektu, jakby starała się zupełnie nie zwracać na siebie uwagi. Ani razu nie trenowała na korcie centralnym w czasie wpuszczania oglądających, a podczas imprezy w sumie na jednego seta usiadła w sektorze oddzielonym dla zawodników i pozostałych osób związanych z WTA. Jedyną osobą, z którą spędza najwięcej czasu jest jej ojciec i trener Sergio, który znany jest przede wszystkim ze swojej oryginalnej fryzury. Kiedy jednak Camila wchodzi na kort, z "owieczki" zmienia się w "lwa".
Kiedy Camila Giorgi i Katarzyna Piter rozpoczęły spotkanie pierwszej rundy, na twarzach oglądających co chwilę pojawiało się ogromne zdziwienie i co najważniejsze podziw. Drobniutka z postury dziewczyna posyłała na drugą stronę atomowe uderzenia, a zdezorientowana Polka wydawała się tylko tłem. W drugiej rundzie 22-letnia zawodniczka imponowała przede wszystkim hartem ducha i mocną psychiką, bowiem po wygraniu premierowej odsłony w drugiej doprowadziła do rezultatu 5-3, a w późniejszym tie-breaku zaledwie dwie piłki brakowały jej od pokonania obrończyni tytułu, Roberty Vinci. Pomimo niepowodzenia, ani myślała się poddać i wygrała trzecią partię aż 6-0. Po tym sensacyjnym zwycięstwie na jej drodze stanęły Izraelka Shahar Peer i Hiszpanka Carla Suarez Navarro. Ani jedna z zawodniczek nie znalazła recepty na potężnie bijącą Włoszkę, która bez żadnych emocji na twarzy, okrzyków czy nerwów przechadzała się po korcie. Tuż po skończonym półfinale znów zamieniła się w nieśmiałą dziewczynę, która czuła się nieco zakłopotana przemawiając do mikrofonu przed dość tłumnie zgromadzoną katowicką publicznością. Do szatni zeszła żegnana owacjami na stojąco, osiągając pierwszy w swoim życiu finał imprezy rangi WTA.
Niedzielny finał przeciwko Cornet to niewątpliwie spotkanie, które wielu oglądających będzie wspominać jeszcze przez długie lata. Giorgi pomimo straty 6-7 3-5 i 0:30 zdołała doprowadzić do trzeciego seta, a w decydującej odsłonie obronić się z rezultatu 2-4 na 5-4 i 40:30. Podczas tych prawie trzech i pół godziny co chwilę ktoś z publiczności wykrzykiwał imię 22-letniej tenisistki, czy zachęcające angielskie i włoskie słowa. Niestety Giorgi pomimo nieprawdopodobnych powrotów nie zdołała wygrać spotkania, mając po drodze piłkę meczową. Jakby nie patrzeć, ta młoda dziewczyna osiągnęła pierwszy finał WTA w karierze, pokonała po drodze znacznie wyżej notowane rywalki i była tylko o jedną piłkę od tytułu, rozpoczynając zmagania bez numerka przy nazwisku. To bez wątpienia wielki sukces Camili Giorgi.
Obecnie 54. zawodniczka świata, już nie pierwszy raz sprawiła tak dużą niespodziankę. Na pewno wielu z was pamięta ubiegłoroczny US Open, w którym Camila pokonała po trzech setach Caroline Wozniacki i awansowała do czwartej rundy, czy Indian Wells 2014, kiedy to ograła samą Marię Szarapową. Czy dziewczynka w różowym dresie dysponująca atomowym uderzeniem w niedalekiej przyszłości ma szansę wejść do elity kobiecego tenisa?
KK
Wasze komentarze: