
Sloane Stephens
- urodzona 27 września 1991 w Plantation (Stany Zjednoczone)
2013
Sloane udanie rozpoczęła zmagania w 2013 roku i tuż przed wielkoszlemowym Australian Open doszła do ćwierćfinału w Brisbane i półfinału w Hobart. Prawdziwy zwrot w karierze tej młodej tenisistki przyszedł zupełnie niespodziewanie na kortach w Melbourne, bowiem Amerykanka awansowała aż do półfinału, pokonując po drodze Serenę Williams. W najnowszysm rankingu Stephens przesunęła się z 25. na 17. miejsce. Aż do samego Rolanda Garrosa 20-letnia zawodniczka nie zachwycała formą i tylko raz udało jej się dojśc do ćwierćfinału. W dwóch kolejnych turniejach wielkoszlemowych zaprezentowała się bardzo dobrze, osiągając czwartą rundę French Open i ćwierćfinał Wimbledonu, w którym przegrała z późniejszą triumfatorką imprezy - Marion Bartoli. W turniejach poprzedzających ostatni Wielki Szlem w 2013 roku zagrała przeciętnie, wygrywając po dwa mecze w Toronto, Cincinnati i New Haven. US Open zakończyła udanie, dochodząc do czwartej rundy, w której nie poradziła sobie z Sereną Williams. Końcówka sezonu nie mogła zachwycać, bowiem Sloane przegrywała często spotkania z dużo niżej notowanymi rywalkami i pomimo wysokiego rozstawienia ani razu nie awansowała do półfinału. Amerykanka zakończyła 2013 rok na najwyższym w swmojej karierze 12. miejscu.
2014
Sloane Stephens, która była objawieniem sezonu 2013 stanęła na początku kolejnego roku przed arcytrudnym zadaniem. Amerykanka broniła do Australian Open aż 1150 punktów. Młoda zawodniczka zdecydowała się zrezygnować ze startów w turniejach przygotowawczych i skupić uwagę na wielkoszlemowym czempionacie. Tam jednak nie zdołała powtórzyć osiągnięcia sprzed roku i awansowała tylko do IV rundy, po czym spadła na 18. pozycję w rankingu.
Fatalnie spisała się w Dausze i Dubaju, gdzie przegrywała już w I rundach. Później zanotowała ćwierćfinał w Indian Wells, ale nie pomogło to w jej przełamaniu. Amerykanka zanotowała serię słabych gier w Miami, Bogocie, Charleston, Madrycie, Rzymie i Strasbourgu i do French Open przystępowała już jako 19. rakieta świata. W Roland Garros zagrała w IV rundzie.
Częste podróże dawały jej się we znaki i mimo że nie grała zbyt często to zmęczenie dopadło ją na kortach trawiastych, gdzie tylko występ w Birmingham może zaliczyć do udanych. Sloane zagrała tam w ćwierćfinale, po czym szybko przegrywała w Eastbourne i na Wimbledonie.
Równie słabo było w Waszyngtonie, Montrealu i Cincinnati, gdzie jej najlepszym osiągnięciem była III runda w ostatnim z opisanych turniejów. Amerykanka zagrała jeszcze bez sukcesów w US Open i Guangzhou. Stephens postawiła w roku 2014 na zbieranie doświadczenia, za wszelką cenę starała się grać jak najwięcej i jak najczęściej, ale wychodziło jej to z różnym skutkiem. To właśnie dlatego zakończyła rok na 36. miejscu w rankingu WTA.
Wasze komentarze: